Mał być rajd rowerowy... xD
Niedziela, 26 kwietnia 2009
· Komentarze(2)
Kategoria Góry/ Dalsze wycieczki
Zbiórka o 8 rano pod spodkiem.
Dojazd na trasę rajdu bez większych problemów;) Do tej pory nic nie zapowiadało dalszych wydarzeń :P Rajd wystartował, było wąsko więc się rozdzieliliśmy. ToR, Autsajder, Czapli i Kamilos86 pognali do przodu, ja z Zygim i Piotrkiem pojechałem do 1. punktu kontrolnego, Mariusz był niedaleko za nami. Ekipa zebrała się przy drugim punkcie kontrolnym, gdzie ci co pognali, zorientowali się, że nie byli w 1. punkcie :p Marusia postraszył ich, że bez 1 punktu nie będzie żarcia na mecie, więc wszyscy solidarnie wróciliśmy. Wybraliśmy drogę po drugiej stronie zbiornika Pogoria co było niemałym błędem;) Wjechaliśmy w wydmy, taki piach, że o jeździe można było zapomnieć... szliśmy kilka km w pełnym słońcu... Dotarliśmy do asfaltu i pocisnęliśmy na 1 pkt kontrolny, oczywiście już go tam nie było :p , wiec trzeba cisnąć na metę, byliśmy ograniczeni czasowo, same asfalty, wiatr w twarz ale jakoś dojechaliśmy na miejsce [po drodze Zygi złapał gumę] na 30min przed zamknięciem mety:) mimo problemów nie jako ostatni :D Rozwaliliśmy się na trawie i szybko po kiełbaski:D Pojedliśmy [Z Piotrkiem i Czaplim wysępiliśmy dodatkową kiełbasę :D], potem zaczęło się losowanie nagród, w którym Marusia wygrał flasha :) To tyle o rajdzie który miał być spokojnym przejazdem ~30km a skończyło się na błądzeniu i chyba dystans wyszedł x2 ;) M A S A K R A ale 100% rajd na orientacje w naszym wykonaniu:D
Jak wypoczywaliśmy sobie na trawce padło jedno proste, ale jakże ważne pytanie "jedziemy na Jurę??"... no i pojechaliśmy:D
Strome podjazdy po nienajlepszej nawierzchni w masakrycznym upale, zjazdy drogami pełnymi kamieni, piasek po którym ciężko było jechać... widoki przepiękne, warto było w pocie czoła kręcić pod te górki:) Kwintesencja MTB:) Powrót asfaltem bo jak zwykle już było spieszno I GŁODNO.
Podsumowując... Wyszła miejscami ciężka wycieczka po rajdzie i na Jurę o dystansie ~150km
FOTY Tomka
Dojazd na trasę rajdu bez większych problemów;) Do tej pory nic nie zapowiadało dalszych wydarzeń :P Rajd wystartował, było wąsko więc się rozdzieliliśmy. ToR, Autsajder, Czapli i Kamilos86 pognali do przodu, ja z Zygim i Piotrkiem pojechałem do 1. punktu kontrolnego, Mariusz był niedaleko za nami. Ekipa zebrała się przy drugim punkcie kontrolnym, gdzie ci co pognali, zorientowali się, że nie byli w 1. punkcie :p Marusia postraszył ich, że bez 1 punktu nie będzie żarcia na mecie, więc wszyscy solidarnie wróciliśmy. Wybraliśmy drogę po drugiej stronie zbiornika Pogoria co było niemałym błędem;) Wjechaliśmy w wydmy, taki piach, że o jeździe można było zapomnieć... szliśmy kilka km w pełnym słońcu... Dotarliśmy do asfaltu i pocisnęliśmy na 1 pkt kontrolny, oczywiście już go tam nie było :p , wiec trzeba cisnąć na metę, byliśmy ograniczeni czasowo, same asfalty, wiatr w twarz ale jakoś dojechaliśmy na miejsce [po drodze Zygi złapał gumę] na 30min przed zamknięciem mety:) mimo problemów nie jako ostatni :D Rozwaliliśmy się na trawie i szybko po kiełbaski:D Pojedliśmy [Z Piotrkiem i Czaplim wysępiliśmy dodatkową kiełbasę :D], potem zaczęło się losowanie nagród, w którym Marusia wygrał flasha :) To tyle o rajdzie który miał być spokojnym przejazdem ~30km a skończyło się na błądzeniu i chyba dystans wyszedł x2 ;) M A S A K R A ale 100% rajd na orientacje w naszym wykonaniu:D
Jak wypoczywaliśmy sobie na trawce padło jedno proste, ale jakże ważne pytanie "jedziemy na Jurę??"... no i pojechaliśmy:D
Strome podjazdy po nienajlepszej nawierzchni w masakrycznym upale, zjazdy drogami pełnymi kamieni, piasek po którym ciężko było jechać... widoki przepiękne, warto było w pocie czoła kręcić pod te górki:) Kwintesencja MTB:) Powrót asfaltem bo jak zwykle już było spieszno I GŁODNO.
Podsumowując... Wyszła miejscami ciężka wycieczka po rajdzie i na Jurę o dystansie ~150km
FOTY Tomka